Jan Śniadecki – patron mojej uczelni, napisał: „Matematyka jest królową wszystkich nauk, gdyż jej ulubieńcem jest prawda”. Chociaż trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czym jest matematyka, to z pewnością nie ma innej nauki, która dawałaby tyle bezspornych dowodów  na potęgę i geniusz ludzkich umysłów. Matematyka opisuje procesy powstawania i rozwoju wszystkiego, co nas otacza tj. bytów tworzących rzeczywistość – natomiast sama rzeczywistość jest najczęściej utożsamiana ze Stwórcą. Bowiem wszystko, co nie ma początku ani końca, uznaje się jako dzieło Boga. Biblia, która jest najstarszą książką świata oraz najważniejszym dziełem w dziejach ludzkości, w swej treści, zawiera bardzo wiele matematyki jako języka opisującego wszechświat, stworzony przez Boga.

On mi dał bezbłędną znajomość rzeczy:
poznać budowę świata i siły żywiołów,
początek i kres, i środek czasów,
odmiany przesileń i następstwa pór,
obroty roczne i układy gwiazd,
naturę zwierząt i popędy bestii,
moce duchów i myślenie ludzkie,
różnorodność roślin i siły korzeni.
Poznałem i co zakryte, i co jest jawne,
pouczyła mnie bowiem Mądrość –
sprawczyni wszystkiego!

Tyś wszystko urządził według miary i liczby, i wagi! [Biblia, Księga Mądrości 7, 17-21 i 11,20]

Na przestrzeni dziejów – człowiek, posługując się doświadczeniem oraz  wiedzą – przekazywaną  w różny sposób, odkrywał zjawiska i procesy, które tworzą rzeczywistość. Potrafił je opisać słowami, by najczęściej po wielu latach, znajdywać do nich opis matematyczny. Ludzi od zawsze intrygowała potęga natury i tajemnica jej powstania: „Nie wiem, kto mnie wydał na świat, czym jest świat, czym jestem ja sam, żyję w okropnej niewiedzy wszystkich rzeczy” – napisał jeden z moich ulubionych filozofów Blaise Pascal. Dlatego od początku naszego istnienia, człowiek jako istota rozumna, obdarzona uczuciami wyższymi tj. miłością, przyjaźnią, litością czy współczuciem uporczywie pogłębia swoją wiedzę, by te tajemnice odkrywać, aby w pełni rozumieć sens życia.

A jeśli kto jest żądny wielkiej wiedzy –
ona zna przeszłość i o przyszłość wnioskuje,
zna zawiłość słów i rozwiązania zagadek,
wiedza wyprzedza znaki i cuda,
następstwa chwil i czasów.
Postanowiłem więc wziąć ją za towarzyszkę życia,
wiedząc, że mi będzie doradczynią w dobrem,
a w troskach i smutku pociechą.

[Biblia, Księga Mądrości 8,8-9]

Do tych przemyśleń zainspirował mnie człowiek wielkiej wiedzy oraz wielkiej wiary — matematyk i filozof, Michał Kosztołowicz.

Niedawno minęła 76. rocznica pierwszych deportacji ludności polskiej. Taka tragedia spotkała również bohatera mojego opowiadania. Miał wówczas 3 lata. Jego rodzice posiadali majątek ziemski na terenie dzisiejszej Ukrainy. Ojciec był emerytowanym oficerem Wojska Polskiego. W miejscowości, w której mieli posiadłość, wybudował za własne pieniądze szkołę i został nauczycielem. Uczył polskie dzieci historii i przede wszystkim patriotyzmu. To stało się powodem zesłania na Syberię, gdzie „każdy mógł Cię zastrzelić jak psa, bez podania powodu oraz poniesienia jakiekolwiek odpowiedzialności”.

„Do naszego domu przyszli Sowieci i kazali się pakować. Mama nawet nie zdążyła mnie nakarmić, ponieważ żołnierze jej nie pozwoli. Przewozili nas w bydlęcym wagonie, w którym dziura w podłodze pełniła funkcję toalety, a prycze z desek służyły do spania. Panował głód i choroby. Bywało, że nie jadłem po kilka dni z rzędu, dlatego nabawiłem się opuchlizny głodowej” – wspomina.

Na szczęście wszyscy przeżyli – „dzięki dobrym ludziom”.

Michał Kosztołowicz – człowiek nauki. Kształcił się u Hugo Steinhausa, polskiego matematyka żydowskiego pochodzenia, współtwórcy Lwowskiej Szkoły Matematycznej, do której należeli m.in. Stanisław Mazur oraz Stefan Banach. Po wojnie Hugo Steinhaus został dziekanem Instytutu Matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Michał Kosztołowicz poznał go podczas seminariów naukowych, kiedy był studentem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. W 1970 roku został wykładowcą na nowo tworzonym Wydziale Matematyki Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Pracę doktorską obronił na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Łódzkiego. Jego osiągnięcia w dziedzinie matematyki zaowocowały cyklem wykładów na Uniwersytecie Oksfordzkim oraz licznymi zaproszeniami z najbardziej renomowanych uczelni europejskich. O przedstawienie naukowych opinii i wyjaśnień zwracają się do niego uczelnie z Kanady oraz Stanów Zjednoczonych. Michał Kosztołowicz jest członkiem towarzystw naukowych oraz kół i klubów dyskusyjnych, bierze aktywny udział w Festiwalach Nauki, gdzie wygłasza swoje prelekcje.

„Matematyka to nauka humanistyczna, bo służy człowiekowi” – mówił dr Michał Kosztołowicz na wykładzie „Kultura i etyka nie tylko w matematyce”. „Kultura to całokształt dorobku ludzkości gromadzony w ciągu jej dziejów. Dorobek ten może być materialny lub duchowy – to ogół osiągnięć w nauce, sztuce oraz moralności. Matematyka to element kultury duchowej. Najprostsze definicje np. o dzieleniu ułamka przez ułamek czy matematyczne wzory, to nic innego, jak dobro kultury. Etyka, rozumiana jako ogół ocen i norm, zajmuje się m.in. zagadnieniami wartości tkwiących w działalności człowieka. Przykładem etyki w matematyce może być proste założenie, że im więcej wybitnych, samodzielnych pracowników ma uczelnia, tym lepiej! Matematyczny rozkład normalny (można go przedstawić w układzie współrzędnych) możliwości ludzkich wskazuje, że najwięcej osób ma przeciętne możliwości. Osób genialnych i tych zupełnie słabych jest znacznie mniej. Założenie, że byłoby dobrze, gdyby było więcej geniuszy, chwieje równowagę układu normalnego. Tu wkracza etyka, czyli wartościowanie ocen”. [fragment wykładu z Kieleckiego Festiwalu Nauki].

Michał Kosztołowicz – człowiek głębokiej wiary. „Są rzeczy, w które trzeba wierzyć, by je zobaczyć” – Miguel de Cervantes Saavedra. Wielką niewiadomą jest ludzki umysł i jego możliwości. Jeszcze większą niewiadomą jest ludzkie serce, w którym jest miłość do Boga i drugiego człowieka. Wydaje się, że matematyczny rozsądek może być w konflikcie z wiarą i odruchami serca. Nic bardziej mylnego, ponieważ wiara z matematyką są fundamentem filozofii jako nauki „miłującej mądrość”. To filozofia dostarcza dowodów na jedność człowieka z Bogiem, który w swoim zamyśle stworzenia, dał człowiekowi przywilej bycia jednostką rozumną. Człowiek winien rozsądnie korzystać z tego przywileju i trzymać się zasady, by nauka opierała się na człowieczeństwie, a wiara na poświęceniu. Jestem przekonany, że Michał Kosztołowicz otrzymał ten przywilej, by udowadniać, że matematyka; „liczby, miary i wagi” są dziełem Boga.

Michał Kosztołowicz – człowiek sportu. Wierzy, że sukces w sporcie, tak jak w każdej innej dziedzinie, jest możliwy tylko w połączeniu z pokorą. Sport uczy tej pokory i wytrwałości, które w życiu są niezbędne. Ten upór i wytrwałość, pozwoliły mu wiele w sporcie osiągnąć. Przez kilka lat był w czołówce polskich tenisistów stołowych i wielokrotnie brał udział rozgrywkach regionalnych oraz mistrzostwach Polski.

Michał Kosztołowicz – człowiek serdeczny, mój wielki duchowy przyjaciel. Pierwszy raz spotkałem go, kiedy kupował chleb z budki Babci Emilki przy ul. Wiśniowej. Od razu zauroczyła mnie jego piękna polszczyzna oraz niezwykła gracja i logika wypowiadanych zdań – również ciepło głosu. Któregoś dnia zaprosił mnie do swojego domu. Podczas kilkugodzinnej rozmowy oczarował mnie swoją inteligencją oraz wszechstronną wiedzą, a także znajomością Pisma Świętego. Już na początku rozmowy zorientowałem się, że jest to człowiek wyjątkowy, z którym zwykła rozmowa jest czymś niezwykłym – intelektualną podróżą w dotąd nieznane zakamarki ludzkich umysłów.

Jeśli w życiu bogactwo jest dobrem pożądanym –
cóż cenniejszego niż Mądrość, która wszystko sprawia?
Jeśli rozwaga jest twórcza –
któreż ze stworzeń bardziej twórcze  niż Mądrość?
I jeśli ktoś miłuje sprawiedliwość –
jej to dziełem są cnoty:
uczy bowiem umiarkowania i roztropności,
sprawiedliwości i męstwa,
od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu.

[Biblia, Księga Mądrości 8, 5-7]

Ta krótka historia jest o wrażliwym, mądrym człowieku. Jest jeszcze jedna przesłanka, dla której postanowiłem opisać nasze rozmowy. Mają one wielki niepowtarzalny wymiar — są emanacją przyjaźni oraz wzajemnego uznania tj. relacji z drugim człowiekiem na najwyższym poziomie. Czasami na naszej drodze pojawiają się ludzie, których historie trzeba opowiedzieć, by okazać im szacunek  oraz podziw. Dla mnie to wielkie wyróżnienie, że mogłem o tym człowieku napisać.

 

P.S. Na prośbę Pana Michała zamieszczam plik w formacie pdf „Matematyczny model edukacji” – tak zatytułowałem kierunki zmian, jakie proponuje autor opracowania. Model ten zakłada przede wszystkim indywidualne podejście do każdego ucznia w procesie edukacji, aby kształcić go na miarę jego możliwości. To opracowanie może również stanowić przyczynek do dyskusji na temat reformy, która ma nastąpić w tym obszarze.